Pokazałeś mi drzwi Choć wiedziałeś że tam nie ma nic Prócz chłodnych, bladych dni Nie ma nic, nie ma nic, nie ma nic I popychałeś mnie leciutko Mówiłeś: Idź kochanie Szczęście jest blisko, bardzo blisko Przejdź przez niebieskie otchłanie Poczekaj trochę jeszcze pożyję Bez gór, bez chmur i bez piór Jeszcze zagarnę trochę snów Wtulona w oddech twój Doczekać jeszcze chcę Zapomnianych radości i drgnień Choć coraz ciężej iść Muszę żyć, muszę żyć, muszę żyć Zerwał się wiatr i mocno wieje Przeciera nowy szlak Jest coraz jaśniej, nowe nadzieje Chociaż wszystkiego brak Poczekaj trochę jeszcze pożyję Bez gór, bez chmur i bez piór Jeszcze zagarnę trochę snów Wtulona w oddech twój La, la, la, la, laj... I popychałeś mnie leciutko Mówiłeś: Idź kochanie Szczęście jest blisko, bardzo blisko Przejdź przez niebieskie otchłanie Ta chwila przyjdzie, przyjdzie sama Więc nie namawiaj mnie Polecę do gór, polecę do chmur I zniknę w niebieskiej mgle