Kosztowałaś mnie, pani, słono Straciłem apetyt i honor Przychyl swoją bladą twarz Pocałunku lodem sparz Jestem rozdeptany płaz A ty to dobrze wiesz Że mnie ze wszystkim masz Femme fatale Ja oszal- ałem wściekle Jestem w piekle Piekle twoich sennych póz Twoich wrogich ust Zniszczył mnie twój biust Zniszczył mnie mój gust Ty mnie wzgardą smagasz A ja ciebie błagam Zobacz mam na sobie frak Chciałaś bym wyglądał tak Czekam na twój jeden znak A ciebie bawi to Że mnie już trafia szlag Femme fatale Ja się spal- iłem w sobie Żużel człowiek Człowiek, który ma już dość Szarpie nim zazdrość Gotów ogryźć kość Gdy mu rzucisz coś I jak wiotka szmata Pan całego świata Ciebie błaga o litość Ty jesteś moim maleństwem Ty jesteś moim szaleństwem Ty jesteś moim przekleństwem Ty - słyszysz, ty Mam już frak Mam już dwa Mam już trzy Słyszysz, ty Ty - ja już dłużej nie mogę Ty - ja się wlepię w podłogę Ty - czemu jesteś mi wrogiem Wiem, byłem zły Byłem mdły Były mgły Nigdy więcej nie będę Nachyl swoją bladą twarz Pocałunku lodem sparz Jestem podeptany płaz A ty to dobrze wiesz Że mnie ze wszystkim masz Femme fatale Ja oszal- ałem wściekle Jestem w piekle Piekle twoich sennych póz Twoich wrogich ust Zniszczył mnie twój biust Zniszczył mnie mój gust Słyszysz, masz mnie kochać Chociaż trochę Ale zaraz już