Babie lato wolno płynie przez jesienny park, Z dala ktoś na mandolinie kołysankę gra. Chodźmy, miła, pod nasz stary dąb, Jakże kocham ciepło twoich rąk. Pomyśl, ile to już lat idziemy przez ten świat. Spostrzegłem dzisiaj pierwszy siwy włos na twojej skroni I widzisz, miła, przed wzruszeniem trudno się obronić. Mam przecież w oczach dzień, gdy pierwszy raz ujrzałem ciebie. Pamiętam każde słowo, każdy uśmiech twój. Czas nie ostudzi ludzkich serc, gdy mocna miłość płonie. Całuję pierwszy siwy włos, co zalśnił na twej skroni. Tak piękną mamy jesień, miła, cichą i pogodną. Spójrz, jak babiego lata płynie srebrna nić. Jak obłoki dwa łabędzie przecinają staw, Człowiek zawsze wracać będzie do lirycznych spraw. Chodźmy, już się kryje słońca blask, W domu dzieci oczekują nas. Pomyśl, ile to już lat idziemy przez ten świat. Spostrzegłem dzisiaj pierwszy siwy włos na twojej skroni I widzisz, miła, przed wzruszeniem trudno się obronić. Mam przecież w oczach dzień, gdy pierwszy raz ujrzałem ciebie. Pamiętam każde słowo, każdy uśmiech twój. Czas nie ostudzi ludzkich serc, gdy mocna miłość płonie. Całuję pierwszy siwy włos, co zalśnił na twej skroni. Tak piękną mamy jesień, miła, cichą i pogodną. Spójrz, jak babiego lata płynie srebrna nić.