Dokładnie tak, ja tonę w dumie I stać mnie na to, żeby ponad się unieść. Ty możesz nie rozumieć z tego nic. Po prostu tak musi być. Dokładnie tak, ja tonę w dumie I stać mnie na to, żeby ponad się unieść. Ty możesz nie rozumieć z tego nic. Po prostu tak musi być. Nienawidzą mnie, bo tak jak chcę, to słowa tnę. I nie ma "Ee! Tak to się nie da". A oni "Ee! TDF się sprzedał!". A oni "Ee! TDF to (pedał)! Sam w kombosach tak powiedział.". (Odpierdol) się od Tedzika, Tedzia, Tedego! (Odpierdol) się od niego! Bo co złego jest z kombosami? Wyluzować się z chłopakami. To nastukani, (blantami) skuci. Spotykamy się frisbee rzucić. Do studia wrócić. Nagrać coś. I stąd się bierze twoja złość? Bo życie mi nie dało w kość? Dość! Nieważne co myśli ktoś. Dokładnie tak, ja tonę w dumie I stać mnie na to, żeby ponad się unieść. Ty możesz nie rozumieć z tego nic. Po prostu tak musi być. Dokładnie tak, ja tonę w dumie I stać mnie na to, żeby ponad się unieść. Ty możesz nie rozumieć z tego nic. Po prostu tak musi być. Fatum zawsze musiało się upiec, A życie mi nie dało po (dupie). A co? 4runner? Drugiego kupię Nie rozbiwszy pierwszego na słupie. Te gatki głupie à propos podtekstów Wynikają z twoich kompleksów. Chwytasz tekstu wyrwanego z kontekstu. Za wszelką cenę szukasz pretekstu. No bo ty luz masz przy dziewczynach. A co? To przy chłopakach się spinasz? Przeginasz i wiesz dobrze o tym. Nie próbuj robić ze mnie idioty. Proszę, weź mnie za zwroty nie łap. Nie masz swojej roboty? Do dzieła! Nie masz swojej roboty? Do dzieła! Do dzieła! Do dzieła. (Dobra, zaczynamy całą akcję, dobra? Dobra?! Super. Trzy, czte-i-ry. Tede!) Dokładnie tak, ja tonę w dumie I stać mnie na to, żeby ponad się unieść. Ty możesz nie rozumieć z tego nic. Po prostu tak musi być. Dokładnie tak, ja tonę w dumie I stać mnie na to, żeby ponad się unieść. Ty możesz nie rozumieć z tego nic. Po prostu tak musi być. Nienawidztwo. Przeszłości dziedzictwo. Jestem ponad tym jak lotnictwo. Nic to, oblatuję to bokiem. I tak mnie słyszysz jak deszcz zza okien. Rok za rokiem, ten sam dźwięk. Kropli deszczu o parapet brzdęk. Brzdęk, brzdęk! To zawsze słyszysz I nie ma opcji, że to ściszysz. Dokładnie tak, ja tonę w dumie I stać mnie na to, żeby ponad się unieść. Ty możesz nie rozumieć z tego nic. Po prostu tak musi być. Dokładnie tak, ja tonę w dumie I stać mnie na to, żeby ponad się unieść. Ty możesz nie rozumieć z tego nic. Po prostu tak musi być. Dokładnie tak, ja tonę w dumie I stać mnie na to, żeby ponad się unieść. Ty możesz nie rozumieć z tego nic. Po prostu tak musi być. Dokładnie tak, ja tonę w dumie I stać mnie na to, żeby ponad się unieść. Ty możesz nie rozumieć z tego nic. Po prostu tak musi być.