Dziś biorę pierwszy oddech krzykiem Tym który rozrywa pierś Do nóg wpływa krwawa fala Zielonych świateł estakada Stan dusz nie maleje Na słuch wybrałam ciebie By móc zatańczyć jeszcze raz Zatańczyć jeszcze Stopy większości naszych myśli Rozgrzeją lukier nieruchomych rzek Twój kolor mnie oznacza Ogniskuje Jak stan który istniał Zanim zniknął gdzieś Stan dusz nie maleje Na słuch wybrałam ciebie By móc zatańczyć jeszcze raz Zatańczyć jeszcze Bo my robimy sobie miejsce Nowych szans przekazujemy ogień Budujemy ciała w zależności Od odruchu Który ma uleczyć nas Stan dusz nie maleje Na słuch wybrałam ciebie By móc zatańczyć jeszcze raz Zatańczyć jeszcze Stan dusz nie maleje Na słuch wybrałam ciebie I ten ktoś Który wywował mnie Ze stu milionów podniesionych rąk To ty To ta sama kropla W której będę się przeglądać